Skupić się na priorytetach czy dać się ponieść wyobraźni?
Rozpoczynając prace nad domem lub mieszkaniem, na liście ustaleń na pierwszym miejscu powinien znaleźć się punkt: wybrać czy budujemy „tu i teraz” czy „uniwersalnie”.
Ten wybór będzie miał znaczenie dla powodzenia projektu. Dlaczego? Bo będzie to klucz do podejmowania decyzji, a sprawne podejmowanie decyzji pozwoli na efektywne wykorzystanie funduszy.
Więc na czym nam zależy? Czy chcemy stworzyć uniwersalne wnętrze w typie „na lata”, takie, które nie będzie nastręczało za jakiś czas rozterek dla potencjalnego kupca. Czy może chcemy zaspokoić nasze aktualne marzenia i potrzeby. Jak się zorientować, która ścieżka jest dla nas? Podpowiedzią mogą być środki i odwaga jakimi dysponujemy.
Jeśli fundusze są ograniczone, czasu mało, a lokalizacja daleka od idealnej, bezpiecznej zastosować rozwiązania uniwersalne, nabrać doświadczenia i nie wypalić się przy pierwszym podejściu do własnego lokum. Cóż będziemy musieli tymczasem spakować i gdzieś przechować naszą kolekcję książek, ale bez kompromisów się nie obędzie. Skupmy się jednak na zaletach.
Zaletą rozwiązań uniwersalnych, inwestycyjnych jest stosunkowa łatwość potencjalnej odsprzedaży nieruchomości. Unikając indywidualizmów, czy ekscentrycznych rozwiązań zwiększamy szansę, że ktoś łatwiej wyobrazi sobie siebie w takim wnętrzu. Wybierając tę drogę, skoncentrujmy się na praktyczności rozwiązań, łatwości utrzymania czystości, potencjalnych kosztach napraw i konserwacji, oraz jasnej, neutralnej kolorystyce. Niech to będzie wydajne wykorzystanie przestrzeni.
Zapomnijcie o naturalnych parkietach i rozwiązaniach domu inteligentnego, bo w przyszłości, rozmawiając z potencjalnym kupcem usłyszycie, że parkiety „pies podrapie”, a panel kontroli „dziecko rozbije”, albo „moi rodzice tego nie ogarną”. Czyli to, co uważaliście za zalety będzie odbierane jako wady. To musi być maszyna do mieszkania. Może nie brzmi to zbyt ciepło, ale wywodzi się z idei głoszonych przez mistrza modernizmu le Corbusiera. Zapewnijmy wszystkie podstawowe potrzeby. Nie kupujmy AGD z najwyższej półki, bo przy sprzedaży i tak będzie po prostu „używane”. Designerskich baterii łazienkowych, bo części zamienne kosztują tyle co nowe. Skupmy się na szafach wbudowanych, schowkach i zmywalnych powierzchniach. Wskazówką mogą być nowoczesne wnętrza hotelowe.
Gdy wypakujemy swoje rzeczy w takim miejscu, będziemy u siebie.
Ponadto ekscentryczne pomysły wiążą się nierozerwalnie z kosztami. Mogą to być np.: koszty eksploatacyjne. Zużycie energii elektrycznej lub cieplnej, lub koszty przeróbek, przebudowy. Wyposażenie niestandardowe, stworzone na zamówienie kosztuje więcej niż pochodzące z linii produkcyjnej, a także wydłuża się czas realizacji projektu, nie mówiąc już o nakładzie pracy włożonym w poszukiwanie odpowiedniego wykonawcy czy fabryki mogącej sprostać naszym wymaganiom. Ogólnie mówiąc, jeśli potencjalne trudności i nakłady pracy przewyższają przyszłe korzyści, nie utrudniajmy sobie zadania, bo nie będziemy odczuwać satysfakcji gdy prace się zakończą.
A teraz przyjmijmy wersję „tu i teraz”.
Iść na całość, bezkompromisowo. Wydaje się, że to sama przyjemność…
Zatem, zamieszkamy tu sami czy z rodziną, lub z kimś kto podziela nasze zainteresowania? Oczywiście samodzielne zarządzanie przestrzenią bywa łatwiejsze. Cudownie egoistyczne. Nieskrępowane przemierzanie otwartych przestrzeni bez wyraźnych podziałów na strefy. Walk in w pełnym wymiarze, fizycznym i mentalnym.
Ale od czegoś trzeba zacząć. Moja propozycja to zdefiniowanie potrzeb. Chaotyczne zaczynanie czegoś to tu, to tam, zmieni się w rzeczywistość niekończącego się placu budowy, pochłaniającego fundusze na kolejne przeróbki i marnowanie nabytych już elementów wyposażenia. Rzeczywistość wszechogarniającej frustracji. A przecież ma być fajnie. Ma to być auto ekspresja, uwolnienie kreatywności.
Brzmi drogo? Niekoniecznie. Realizacja marzeń nie musi oznaczać kosztownych elementów wyposażenia. Bo czym są marzenia? To bardzo indywidualne potrzeby,
a ich zaspokajanie może oznaczać dla każdego coś całkiem innego. Może to być zorganizowanie przestrzeni dla hobby, lub ekscentrycznej kolekcji. Umieszczenie ukochanego motocykla na środku salonu. Lubisz gotować? Więc będzie to ekstra kuchnia. A może to kryształowy żyrandol z wyspy Murano zawsze miał najwyższe miejsce na podium potrzeb? Takie podejście do zagadnienia tworzenia otoczenia, zdefiniuje przestrzeń jako indywidualną. Nada charakter całemu wnętrzu, całemu domowi. Jest to coś naszego i nie musi się podobać innym. To nasz wybór gdzie postawimy wykrzyknik!
Czy ma to wady, no cóż – tak. Musimy się liczyć z tym, że nie odzyskamy zainwestowanych pieniędzy, a potencjalnego kupca będziemy szukać dłużej, ale głowa do góry – spędzimy ten czas tak jak lubimy najbardziej.
Chcemy to zrobić – więc zróbmy. W przeciwnym razie, gdy ujawni się niespójność projektu, gdy rezultat nie jest realizacją marzeń i nie ma również potencjału inwestycyjnego, dającego szansę na zysk lub odzyskanie nakładów finansowych, będziemy niezadowoleni z efektu końcowego. Rozczarowani. Kompromisy są potrzebne, ale nie mogą być przesłanką projektową. Będziemy się dręczyć widokiem ustępstw w miejscu wymarzonych efektów.
Skupmy się na tym co jest ważne dla nas. Reszta może ograniczyć się do roli służebnej, jak schowek na środki czystości.
Jaką funkcję ma spełniać nasz dom? To schronienie, tu będziemy szukać ukojenia.
A może potrzebujemy wielu bodźców by czuć się ekstra? Monstrualny telewizor i wieloosobowa kanapa? Czemu nie?
Inspiracją dla stworzenia miejsca dla siebie, często są same budynki. Lokalizacja, widok albo unikalna konstrukcja. Zakup wymarzonej nieruchomości może nawet pochłonąć większość naszych pieniędzy, ale wykażmy się wytrwałością, wiernością. Jeśli cel jest jasno określony warto poczekać na efekt, zacząć prace wykończeniowe gdy zgromadzimy na nie środki. Nie ulegajcie pokusie i powstrzymajcie się od prowizorki.
Więc którą wersję wybrać? Uniwersalnie czy dla siebie. Ja wybieram „dla siebie” czyli „tu i teraz”. Budujmy zgodnie ze stanem umysłu i cieszmy się ze spełnionych pragnień, nawet jeśli będziemy musieli zdecydować na które pragnienia możemy sobie pozwolić teraz, a które muszą poczekać. Otaczajmy się przedmiotami, które kochamy, lub nie – żyjmy w ascetycznej próżni.
Którąkolwiek z opisanych powyżej dróg uznacie za aktualnie najodpowiedniejszą dla waszych potrzeb, nie zapomnijcie o projekcie. Zestawie rysunków technicznych lub artystycznych. Rysunki pozwolą ekipie budowlanej i wszystkim wykonawcom wniknąć w waszą wyobraźnię, urzeczywistnić wasze marzenia.